wtorek, 25 grudnia 2012

Choinka piękna jak las......

Choćby nie wiem co się działo , nie wyobrażam sobie Świąt Bożegonarodzenia bez choinki .
Od dziecka do dziś, rok w rok mamy żywą choinkę, mniejszą czy większą , prostą czy krzywą ale żywą....
i kiedyś mi to w zupełności wystarczało, ale teraz jak wiele z nas CHCE WIĘCEJ......
Dlatego zmajstrowałam kilka dodatkowych wersji choinek.
Pierwsza powstała z czystego przypadku . Wynosiłam taką  stożkową choinę z lampkami na magazyn 
i przechodząc przez pracownię mimochodem nałożyłam ją na popielnicę która czekała na lepsze czasy..... i od razu zobaczyłam ją w takiej wersji...........



Malowanie nogi to była czysta przyjemność, nareszcie udało mi się osiągnąć efekt pobielonego drewna z efektem "upływających lat".......
Natomiast abażur miał być szybki w wykonaniu, a zrobienie tych falbanek zajęło mi 3 godziny.....

 Drugi projekt choinki to wypatrzona dekoracja na giełdzie kwiatowej w Poznaniu, tyle że wersja minimalistyczna
 ( czyt. wys. 25 cm w samym sweterku ) kosztowała tam 70 zł ......
Moje wytwory kosztowały :
 starą deskę z podwórka
10 minut szkicu
15 min cięcia z polerowaniem
rękawy od starego swetra
guzik, serwetka..
jeden wolny wieczór na malowanie i szycie pokrowców



 W sąsiedztwie zeszłorocznego drzewka z szyszek, mam już prawie pełną dekorację komody, niestety na resztę muszę poczekać kolejny rok..... bo w tym już nie zdążyłam.


  Wesołych Świąt